Płyn micelarny MicellAir Skin Breathe


Idąc do drogerii, nie wiedziałam z jakim płynem micelarnym z niej wyjdę (bo w końcu tylko po to konkretnie poszłam), nie miałam konkretnej listy zakupów. Podchodząc do sklepowej półki stałam jak wryta przez kilka minut nie mogąc zdecydować się na konkretny produkt (Ochrona sklepu zapewne zaczęła widzieć we mnie potencjalnego złodzieja).

Z jednej strony kusił mnie płyn Eveline z poleceniami wizażanek i sporej pojemności butelką. Z drugiej strony kusił płyn Nivea, którego na półce zostały już tylko dwie sztuki, co według mnie mogło oznaczać, że jest chętnie kupowany bo jest po prostu dobry. Ciężka analiza, co nie? 😅

Po dłuższych przemyśleniach, po wszystkich „za” i „przeciw”, pozostałam przy Nivea. Choć to marka, na której w przeszłości zawiodłam się kilkukrotnie. Dałam jej kolejną szansę.

Na okazję do wypróbowania płynu nie musiałam długo czekać. Pracuję w biurze, więc swój wygląd uzupełniam pełnym makijażem (co by interesantów nie straszyć). A czy pozostanę przy nim na dłużej, dowiecie się w dalszej części wpisu. 🙂

O Nivea MicellAir Skin Breathe

Produkt jest łatwo dostępny w drogeriach czy marketach, a kupimy go w butelkach o pojemnościach 400ml, 200ml oraz 100ml. Dostaniemy go także w wersjach dla różnego rodzaju cery, a każda z nich różni się kolorem płynu bo butelki są bezbarwne.

Moją wersją jest płyn kojący dla cery wrażliwej i nadwrażliwej – ten fioletowy. Pozostałe to:

  • niebieski – cera normalna i mieszana – odświeżający
  • różowy – cera sucha – pielęgnujący

Ogólnie Nivea posiada większy wybór płynów micelarnych, jednak chciałam po prostu skupić się konkretnie na tej jednej serii – Skin Breathe. Więcej produktów można podejrzeć TUTAJ.

Sam producent opisuje dany płyn micelarny w ten sposób:

NIVEA MicellAIR® SKIN BREATHE Kojący Płyn Micelarny do cery wrażliwej i nadwrażliwej zawiera formułę 3w1 z pantenolem i olejkiem z pestek winogron: efektywnie usuwa makijaż, łagodnie i skutecznie oczyszcza, koi i pomaga redukować 3 oznaki cery wrażliwej: zaczerwienienie, napięcie i suchość. Zawiera wegańską formułę bez składników pochodzenia zwierzęcego. Działa w zgodzie z mikrobiomem Twojej skóry. Butelka w 96% pochodzi z recyklingu.

Tak jak można przeczytać w opisie, płyn jest wegański, a więc osoby unikające produktów i składników odzwierzęcych będą zadowolone. Na spory plus jest także to, że do wyprodukowania opakowania został użyty plastik pochodzący z recyklingu!

Zakochałam się!

Już na początku wpisu wspomniałam, że na okazję do przetestowania płynu nie musiałam długo czekać. Aktualnie jestem w połowie już drugiej butelki i póki co, nie myślę o jego zmianie. Czyli wydaje się, że jestem zadowolona!

Coś co mi najbardziej odpowiada w tym produkcie, to że elegancko usuwa makijaż! Na prawdę mało jest takich płynów (a testowałam ich ogrom), co usuwają makijaż z taką łatwością. Korzystając z innych tego typu produktów, bywało tak, że twarz musiałam trzeć wacikiem aby zmyć zanieczyszczenia. Tak, wiem że to nienajlepsze dla cery, ale czy ja miałam inny wybór!? 😀 W przypadku MicellAir wystarczy, że przelecę wacikiem po twarzy i problem z głowy. Tusz do rzęs również schodzi bezproblemowo nawet przy jego większej ilości.

Twarz po oczyszczeniu twarzy NIE wydaje się ściągnięta co jest ważne, jest bardzo przyjemna i miękka w dotyku.

Jako zaletę uważam też jego zapach, a raczej jego brak. Płyn jest bezzapachowy. Choć jestem osobą, której zapachy mało kiedy przeszkadzają to bywają produkty, gdzie nawet ja wolałabym, by były bez zapachu. Sądzę, że przyjemniej oczyszcza się twarz czymś co nie „drażni” naszego nosa.

Kwestie, do których najtrudniej mi się odnieść to wydajność oraz cena.

Czy płyn jest wydajny? U mnie znika dość szybko ale ja zazwyczaj jestem mało oszczędna. Jednym wystarczy jeden, dwa waciki na twarz i odrobina płynu, u mnie idzie kilka wacików i każdy moooookry max. 🙂

Jeśli chodzi o cenę, to owszem produkt nie należy do najtańszych ale sądzę, że to także przekłada się na jakość. Obecnie za butelkę 400ml musimy zapłacić nawet 23zł w jednej z internetowych drogerii, natomiast stacjonarnie uda nam się go dostać już za niecałe 15zł podczas promocji. Także warto polować na niego podczas wyprzedaży, a zaoszczędzimy sporo pieniędzy.

Teraz jestem ciekawa, kto z Was miał okazję wypróbować ten płyn micelarny i jakie są Wasz opinie na jego temat? 🙂 Dajcie znać w komentarzach.

Komentarze

Copyright © paulinapisze.pl