Peeling cukrowo - olejowy z olejem kokosowym ISANA

Jako wierna wielbicielka wszystkiego co kokosowe, w moje ręce trafił także peeling cukrowo olejowy z olejem kokosowym marki Isana. Wziełąm go tylko ze względu na, właśnie, kokosa no i niską cenę bo zapłaciłam za niego jakieś 5 czy 6 zł. Ale to było jakiś czas temu w Rossmannie. Niestety zanim leniwa ja wzięłam się za testowanie go, minęło trochę czasu, a gdy już go użyłam to byłam zażenowana moim poziomem lenistwa, bo „jak ja mogłam zwlekać z użyciem tego peelingu?!”. Taki fajny, a tyle leżał… (:

Niestety według aplikacji, jest to produkt wyprzedażowy, stąd też brak informacji o jego dostępności. Warto zatem samemu wyruszyć na jego poszukiwanie. Szczerze od kiedy go kupiłam, byłam w Rossmannie wiele razy, jednak ani razu ten peeling nie wpadł mi w oczy. Sama jestem ciekawa czy w ogóle gdziekolwiek można go jeszcze znaleźć.

Wady i zalety

Peeling jak to peeling, fajnie złuszcza naskórek i pozostawia skórę miękką, przyjemną w dotyku, delikatną. Uwielbiam to, serio! W sumie, to kto nie lubi? Czyli swoje zadanie spełnia znakomicie. Bardzo małe drobinki, nie sprawiają wrażenia jakbyśmy próbowali drzeć skórę, najgrubszym z możliwych, papierem ściernym. Ale jest też coś co mi troszkę przeszkadza, a nawet nie troszkę – bardzo. Peeling, zostawia tłustą warstwę na skórze. Znacie takie uczucie chociażby podczas zmywania, gdy zanurzacie rękę w czymś tłustym, i ten tłuszcz na ręce zaczyna tworzyć taką warstwę… takie samo uczucie mam po zmyciu tego peelingu. Trzeba to czymś zmywać dodatkowo bo niestety ale z tym żyć się nie da. 🙂

Ten zapach!

Jezuuu jak to pachnie!! Ten zapach to mistrzostwo! Totalnie przepadłam. Gdybym mogła, to wszystko mogło by pachnieć tym peelingiem. Choć nie jest to taki czysty kokos, coś jakby połączenie czegoś śmietankowego z tym właśnie kokosem. Aromat jest bardzo zmysłowy, nie drażniący choć w miarę intensywny. Zapach pozostaje na skórze nawet po kąpieli, po wytarciu, w ubraniu, fajnie się utrzymuje.

Skład

Na sam koniec kilka słów o składzie kosmetyku, a ten jest bardzo króciutki.

Już na pierwszym miejscu mamy cukier (sucrose) czyli składnik najczęściej używany do peelingów mechanicznych, ma także właściwości nawilżające i łagodzące. Następnie pojawia się stearynian etyloheksylu (ethylhexyl stearate), substancja komedogenna sprzyjająca powstawaniu zaskórników (choć nie musi), aczkolwiek tworzy warstwę okluzyjną która zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody. Na trzecim miejscu mamy palmitynian izopropylu (isopropyl palmitate), emolient który zmiękcza naskórek, nawilża, wtórnie natłuszcza i wygładza, ten także może być komedogenny. Kolejno mamy olej kokosowy (cocos nucifera oil), często wykorzystywany w kosmetyce, składnik który silnie regeneruje skórę, zmiękcza ją, idealny dla skóry suchej, szorstkiej, podrażnionej i łuszczącej się. Po oleju mamy trójgliceryd kaprylowo – kaprynowy, substancja nawilżająca, zmiękczająca, także stosowany do pielęgnacji skóry by ta była miękka i jedwabista. Trzecie miejsce od końca to stearynian glicerolu (glyceryl stearate), który jest emolientem z właściwościami zmiękczającymi, także pełni funkcję składnika nadającego kosmetykowi odpowiednią konsystencję. Przedostatnie jest masło shea (butyrospermum parkii butter), które ma duże powinowactwo do lipidów naskórka, wzmacnia cement międzykomórkowy przez co nawilża, zmiękcza i wygładza skórę. Bogate jest w witaminy A, F i E oraz kwas oleinowy, stearynowy, linolowy i inne kwasy tłuszczowe czy estry woskowe. Na ostatnim miejscu mamy składnik zapachowy (parfum) i jak się można domyślić, to on odpowiada za aromat naszych kosmetyków. *

Ciekawi mnie, czy ktoś z Was również miał możliwość wypróbowania tego peelingu. Jeśli tak, to dajcie znać w komentarzach.

___________________________________

* analiza składu kosmetyków przeprowadzona przy pomocy Lupa Kosmetyczna

Komentarze

Copyright © paulinapisze.pl