Jak co roku "zima zaskoczyła"!

 A to niespodzianka, ledwo co na bloga wleciał wpis o jesieni, a dzisiaj rano powitała mnie zimowa aura! Spodziewałam się śniegu w najbliższych dniach, prognozy pogody wyraźnie na to wskazywały... ale że to już? Już dziś? Poważnie?

Nie do końca byłam na to przygotowana. W mojej szafie wciąż brak ciepłej, zimowej kurtki, rękawiczek czy porządnych zimowych butów... Cóż, w poprzednich latach nie było mi to jakoś specjalnie potrzebne. Syn jeszcze dziś poleciał do przedszkola w adidasach... dobrze, że chociaż zimową kurtkę ma. ;p 

Obiecałam sobie, że w tym roku i ja kupię sobie porządną kurtkę, ale taką na maxa ciepłą, bo jestem ogromnym zmarźluchem!


Moja dzisiejsza droga do pracy wydłużyła się dzisiaj dwukrotnie. Zamiast trzydziestu minut, tj. zawieźć dziecko do przedszkola na drugi koniec miasta i wrócić do pracy, zajęło mi dobrą godzinę. A przecież mieszkam jedynie w niewielkim mieście. Śnieg totalnie sparaliżował miasto, samochody jeździły co najwyżej 30-40kmh... Na drogach grube warstwy lodu, a momentami problem było ruszyć na światłach, bo ślizgały się koła. 

Niestety, nie obyło się bez różnych zdarzeń drogowych z udziałem samochodów, wiadomo: dachowanie, poślizgi, itp. :(

Ale jest też plus taki, że chociaż odśnieżarki od razu wyruszyły na miasto. ;)


Zima jest fajna. Fajna pod warunkiem, że jest grubo poniżej zera, a śnieg nie zamienia się w wodę po kilkunastu minutach. 

Zima jest fajna wtedy, gdy mróz tak ścina śnieg, że ten skrzypi stąpając po nim. :)

Niestety, takie rzeczy widuję jedynie na filmach lub zdjęciach. Rok temu także zima dała o sobie znać, gdy temperatury spadały do blisko -30 stopni. Szczerze, czułam się wtedy lepiej i "przyjemniej" było, niż gdy termometr pokazuje jakieś marne -5 stopni. ;p Zobaczymy, co w tym roku zima dla nas przyniesie. 

Czekacie z utęsknieniem na śnieg? A kto go powitał dzisiaj rano, tak jak ja? :)

Komentarze

  1. Też uwielbiam tak zimę zimę. Nie lubię za to błota, deszczu i jakiejś szarej miazgi. Dwa lata temu wykosztowałam się na solidną kurtkę zimową. Wyglądam w niej jakbym miała zaraz Mount Everest podbijać, ale to nic. Ważne, że jest bardzo ciepła. Co roku zanoszę ją do pralni, żeby oczyścili i mogła mi służyć przez kolejne lata. Zima to jedyny czas, kiedy dobry wygląd schodzi na dalszy plan, a liczy się tylko ciepło :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Miło Cię widzieć w blogosferze, chętnie poodwiedzam Twój blog :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też nie nadążam z kupowaniem zimowych ubrań i butów. U mnie zima za to nie ma to jeszcze zdążę coś kupić.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przyznam że nie jestem fanką śniegu, ani też zimy, chyba że na zdjęciach ;) Doskonale Cię rozumiem, też by mnie to zirytowało.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Copyright © paulinapisze.pl